piątek, 2 stycznia 2015

Ahimsa czyli niekrzywdzenie



Wiele osób słysząc, iż postanowiłam zostać nauczycielem Jogi przewraca oczami i mówi: "O to jest jak sekta, uważaj!". Odnoszę wrażenie, że ludzie wciąż negatywnie podchodzą do tego czego nie znają, co jest obce. Faktycznie, joga to nie są jedynie ćwiczenia, to jest życiowa postawa. Ciężko bowiem ćwiczyć ciało, gdy w głowie panuje chaos i zamęt. Jak bowiem mamy się zrelaksować gdy gnębi nas tysiące zmartwień, z którymi nie potrafimy sobie poradzić?



Dlatego nauka Jogi polega też na zaczerpnięciu filozofii dalekiego wschodu. Filozofii, której nie należy się bać. Osobiście uważam, że warto poznać w życiu jak najwięcej religii i postaw życiowych, aby móc świadomie wybierać to w co wierzymy i kim jesteśmy. Tego właśnie uczy Joga - świadomości. Świadomości ciała, umysłu i duszy. Dlatego dziś chciałabym wam opowiedzieć o Ahimsie.


Ahimsa jest to jedna z yam ( zasada postępowania). Pojęcie to opiera się na szeroko pojętym miłosierdziu do wszystkich stworzeń. Nie chodzi tu tylko o niezabijanie i niejedzenie zwierząt (chociaż według Iyengara"jarskie życie sprzyja łagodności umysłu i empatii"), ale o niekrzywdzenie siebie i innych wokół. Osoba postępująca zgodnie z Ahimsą jest wolna od lęku i złości, surowa względem siebie, ale miłosierna względem innych. Kocha swoich wrogów tak samo jak przyjaciół. W jej obecności nie ma wrogości.

Najważniejsze w Ahimsie jest niekrzywdzenie siebie. Jeśli bowiem przestaniesz krzywdzić siebie, przestaniesz krzywdzić innych. Zastanów się ile czynności, decyzji wykonujesz wbrew sobie? Ile czasu poświęcasz na rzeczy, które Tobie nie służą? Ile rzeczy spożywasz, które są szkodliwe dla Twojego organizmu? Nie chodzi o to, aby stać się wielkim egoistą i myśleć tylko o sobie. Chodzi o to, aby zacząć szanować siebie i swój czas. Wiele z nas żyje w toksycznych związkach, pracuje bez satysfakcji i entuzjazmu, zatruwa się używkami i chemicznym jedzeniem. I mimo tego, że staramy się pomocni i dobrzy to nie wypełniamy podstawowej zasady Jogi - bowiem krzywdzimy siebie. 

Przyszedł Nowy Rok, a wraz z nim wiele nowych postanowień. Zastanów się może, które z nich są na pewno dobre dla Ciebie. Obiecujesz, że będziesz codziennie ćwiczyć. Niby zdrowo, ale czy Twój organizm utrzyma taki nawał treningów, pracy i obowiązków? Obiecujesz, że przestaniesz jeść słodycze, ale czy Twoja głowa jest na to gotowa? Czy nie będziesz zamęczać się wyrzutami sumienia, gdy skusisz się na kawałek ciasta czy batonika? Czy Twoje noworoczne postanowienia są na pewno dobre dla Ciebie? A może tak postaraj się od dziś na zawsze przestać siebie krzywdzić. To byłoby naprawdę piękne postanowienie!




3 komentarze:

  1. Te osoby przewracające oczami powinny jako pierwsze się zapisać do Ciebie na zajęcia :) Ja jogę bardzo lubię. I chociaż póki co traktuję ją bardziej jako sposób na rozluźnienie i rozciągnięcie ciała, to też coraz bardziej zagłębiam się w filozofie wschodnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wszystko przychodzi czas:) Prawda jest taka, że ja też kiedyś przewracałam oczami. Musiałam jednak dojrzeć do niektórych spraw:)
      Życzę dużo odkryć we własnej ścieżce jogi :)

      Usuń
  2. Bardzo mądrze napisane! Otworzyłaś mi oczy na wiele spraw - niby oczywistych, ale jak łatwo można zapomnieć o sobie, pomimo tego, że cały czas się chce dla siebie dobrze- za dobrze... Pozdrawiam i życzę samych sukcesów!

    OdpowiedzUsuń