czwartek, 11 grudnia 2014

Dlaczego postanowiłam zostać nauczycielem Jogi?

W związku z tym, że blogów o tematyce fitness jest wiele postanowiłam zmienić nieco formę i skupić się na jodze oraz drodze, którą muszę pokonać, aby zostać nauczycielem Jogi. Na łamach tego bloga podzielę się z wami wiedzą, doświadczeniami i opiniami jak wygląda to z drugiej strony. Przede mną bardzo długa droga, gdyż szkoła trwa dwa lata. Mam nadzieję, że znajdziecie tutaj coś dla siebie.


Sama nie wiem kiedy dokładnie zaczęła się moja przygoda z Jogą. Zdarzało mi się zajść na zajęcia czy poćwiczyć coś w domu, ale nigdy nie uważałam tego jako część mojego życia. Pierwsze regularne treningi rozpoczęłam, gdy moja mama trafiła po raz drugi do szpitala. Pomogło to mi się odstresować, odprężyć. Przez miesiąc codziennie rano poświęcałam godzinę na ćwiczenia. Jako wzór i punkt startowy posłużył mi Travis Eliot, który do tej pory jest moim jogowym guru.

Później przerwałam moje poranne treningi oddając się innym zajęciom. Wciąż jednak wracałam do tych ćwiczeń, gdyż wpływały znakomicie na moje ciało i samopoczucie. Wyszczuplały mi uda, zniknął ból w kolanach, przestałam złościć się na wszystkich w koło – to są efekty zauważalne gołym okiem. Ćwiczyłam głównie w domu, kilka razy zdarzyło się w klubie, ale nie mogłam tam się odnaleźć. Moja chęć zgłębienia wiedzy na temat Jogi rosła każdego dnia, aż we wrześniu 2014 postanowiłam rozpocząć edukację i zostać nauczycielem Jogi.

Poszukiwania odpowiedniej szkoły były trudne. Obecnie każdy proponuje uzyskanie dyplomu – nawet po weekendowym, pojedynczym zjeździe. Na miesięczny wyjazd do Indii nie było mnie stać i nie miałam takiego zapasu urlopowego. Mój wybór padł więc na Szkołe Open Mind, która ma bardzo dobre opinie wśród innych instruktorów. Zarejestrowałam się na stronie, napisałam maila i czekałam na odpowiedź czy utworzy się grupa. Kilka tygodni później dostałam odpowiedź, iż w październiku będzie pierwszy zjazd. A więc się zaczęło….

c.d.n.

4 komentarze:

  1. Powodzenia, pisz, motywuj i dziel się swoimi inspiracjami, bo... ja z nich korzystam (chociażby dlatego :-) ).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie się zapowiada, liczę na "kursy" jak od bardzo początkujących poz dochodzić do tych mocniej zaawansowanych - oglądam ostatnio namiętnie tego typu filmiki na YT i w żółwim tempie próbuję co nieco :)

    Trzymam kciuki! :) Dwa lata zlecą, zanim się obejrzysz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, przydałabym mi się joga. Ale z racji tego, że jestem cholerykiem ledwo kiedyś na takich zajęciach wytrzymałam (w sensie potrzebuję chyba więcej... hmm.. adrenaliny) :P Zapewne wiele zależy od osoby prowadzącej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez długie lata też nie byłam w stanie wytrzymać na zajęciach, wyciszyć się, poczuć swoje ciało. Jest to jednak nie tyla praca fizyczna, ale także mentalna (praca nad charakterem). Zawsze byłam mocno aktywna i ... pobudzona ruchowo. Miło jest dla odmiany zleźć trochę spokoju. Polecam więc gorąco- nie tylko dla ciała, ale także dla głowy ;)

      Usuń