Bardzo wiele osób uważa, że joga
to jedynie przyjemne ćwiczenia rozciągające. Nic bardziej mylnego. Joga to
ciężka praca ciała, gdzie ustawienie każdego mięśnia, kości jest istotne.
Oczywiście wiele pozycji jest intensywnie rozciągających. Nie obywa się to
jednak bez napięcia innych partii mięśni. Joga
to rozciąganie, wzmacnianie i uelastycznianie ciała. Dlaczego dziś o tym wspominam? Gdyż jestem po
trzecim już zjeździe i boli mnie KAŻDY mięsień. Dawno nie byłam tak wykończona
fizycznie, a ćwiczyłam przecież P90x3 czy treningi BodyRockTV z Lisą Marie.
Mój wyjazd zaczął się w sobotę o
4.00. Szybkie śniadanie, dopakowywanie i biegiem na autobus. Po trzech
godzinach podróży (które zazwyczaj przesypiam) biegnę na kolejny autobus,
którym dojeżdżam już bezpośrednio do klubu. Większość dziewczyn już jest –
pomimo, że sporo osób nie jest z Warszawy i musi dojeżdżać. Ekipa jest z całej
Polski, a nawet spoza (Marta dolatuje z Amsterdamu). Każda z nas przygotowuje
swoje miejsce ćwiczeń: koc, wałek, klocki, pasek i oczywiście ukochana mata.
Układamy wszystko w określonej kolejności i czekamy na prowadzącą. Każdy zjazd
rozpoczynamy 2-godziną praktyką bazując na asanach, które już poznałyśmy.
Nauczycielka chodzi między nami i poprawia, podpowiada, sprawdza. Wszystko
kończymy 15-minutowym relaksem. Po tak intensywnej sesji jesteśmy już
rozbudzone i skupione na tym co dzieje się na sali. Następnie mamy godzinny
sprawdzian z wiedzy teoretycznej. Są to oryginalne nazwy asan, tłumaczenie
zwrotów z hindi, nazwanie wszystkich poznanych pozycji w ich oryginalnych
nazwach. Po teście oddajemy pracę domową i mamy 1,5h przerwy. Jest to moment,
gdy możemy już swobodnie porozmawiać, wymienić się opiniami, spostrzeżeniami i
wspólnie zjeść obiad. Większość dziewczyn nie jada mięsa, ale kwestia żywienia
w Jodze to temat na zupełnie oddzielny post.
Po powrocie z przerwy mamy część
teoretyczną, gdzie omawiamy pracę domową, powtarzamy anatomię i przedstawiamy
swoje wątpliwości co do niektórych pozycji. Na matę wracamy jeszcze na godzinę –
tak, aby całe zajęcia zakończyć relaksacją. Niby nic skąd wzięły się więc te
wszystkie zakwasy dnia następnego?
Otóż KAŻDA pozycja w Jodze wymaga precyzji i
dokładności. Dlaczego? Aby nie zrobić sobie „kuku” i wynieść z danej asan jak najwięcej. Jestem tego idealnym
przykładem, gdyż często pobolewało mnie kolano. Robiłam wszystko idealnie,
dokładnie ale kolano bolało. Okazało się jednak, że nie napinam kilku mięśni.
Teraz ból zniknął, a ja biorę znacznie więcej z pozycji. Napinam, rozciągam
wszystkie partie mięśni w pozycjach, które do tej pory wydawały mi się banalne
i nudne. Zupełnie inaczej podchodzę już do jogowych- modelek, które prezentują
niesamowicie trudne pozycje. Fakt- chciałabym też móc takie rzeczy robić. Wiem
jednak, że jeszcze nie na mnie czas. Jeśli bowiem mam zakwasy po Pozycji
Wojownika II to jak mogę próbować stawać na głowię bez zrobienia sobie krzywdy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz