OK. Przyznaję się bez bicia- miałam ostatnio jakiś ciężki
okres życiowy. Można powiedzieć, że wpadłam w czarną otchłań, gdzie
zastanawiałam się nad sensem wszystkiego. Można powiedzieć, że miałam
urodzinowego kaca. Aż strach co będzie po 30-tce. W każdym razie odbyłam kilka
ciekawych rozmów, które naprowadziły mnie na prostą. Kolejny dowód na to, że
przy kryzysie egzystencjalnym nie warto zamykać się w domu i odgradzać od
przyjaciół i rodziny. To właśnie oni pozwolą nam zdystansować się od naszych problemów
i spojrzeć na nie z nieco innej perspektywy.
Co mi więc pomogła?
Numer 1: Moja zakręcona chrzestna, która z wielkimi oburzeniem
zadzwoniła do mnie z pretensją, że nie pracuję już w fitness clubach. Dzięki
niej udało mi się zrozumieć, że fitness to moje hobby, a nie forma zarobków. I
tak to powinnam traktować. Zacząć się tym bawić- tak jak kilka lat temu.
Dlatego znów zastanawiam się nad powrotem do pracy instruktorki. Tym razem jednak
chciałabym bardziej zróżnicować swój plan, aby samej się nie nudzić. Pilates,
Yoga są wspaniałe, ale nie powinnam zapominać o stepie czy rowerkach. Ostatnio
jedna z moich „podopiecznych” osiąga naprawdę ogromne sukcesy w kolarstwie. Serce
mi rośnie kiedy mówi, że mam w tym sporo zasługi. Bowiem w przeciągu dwóch lat
sprawiłam, że zakochała się w Indoor Cyclingu. A teraz zdobywa medale na
zawodach MTB.
Numer 2: Wizyta u koleżanki z dawnych lat, która przywitała
mnie słowami: „Ale okrąglutka jesteś”. W pierwszym odruchu pomyślałam, aby się
obrazić, ale stwierdziłam, że łatwiej będzie przyznać rację. Dzięki temu
poradziła mi ciekawą dietę, która powinna mi pomóc na także inne (starcze)
dolegliwości.
Dlatego wracam do żywych pełna nowych pomysłów i entuzjazmu.
Mam wiele pomysłów na ćwiczenia, dietę, blogowanie i moje realne jak i
wirtualne życie;)
Kuleczki musli:
2 łyżki masła orzechowego
3/4 szklanki płatków owsianych
2 łyżki pestek słonecznika
2 łyżki siemienia lnianego
2 łyżki suszonej żurawiny
1 łyżka miodu
Wszystkie składniki wymieszać. Ulepić kuleczki i włożyć do lodówki.
Dużo siły i wytrwałości życzę! :)
OdpowiedzUsuń