W związku z tym, że chodzi mi w planach powrót do pracy
instruktora fitness postanowiłam wrzucać wam nieco więcej informacji na temat
ćwiczeń i form treningu. W tym poście chciałabym wam opowiedzieć nieco o Indoor
Cyclingu (w skrócie nazywany IC).
Moja przygoda zaczęła się w Holandii (rok 2005) kiedy pierwszy raz zobaczyłam jak grupa ludzi siedzi na rowerach stacjonarnych i pedałuje w takt muzyki. Wydało mi się to zabawne- przecież NL to kraj rowery a oni jeszcze jeżdżą w pomieszczeniach! Widząc jednak te spocone i szczęśliwe twarze postanowiłam spróbować. Po pierwszych 15 minutach zrozumiałam jak mocno się myliłam. Takiego wysiłku nie uzyska się na żadnym miejskim rowerze.
Po powrocie do kraju i zdaniu egzaminów na instruktora
rekreacji ruchowej o specjalności aerobik (tak się dokładnie nazywał zawód
instruktora fitness) postanowiłam zwiększyć swoją wiedzę na temat tego sportu.
W tamtych czasach Tomahawk nie był
jeszcze tak mocno znany i pojawiały się także zajęcia Spinningu, które różniły
się pewnymi elementami technicznymi. Zrobiłam oba kursy i już w 2009 roku
szalałam na rowerach.
Na czym dokładnie polegają zajęcia IC? Otóż w takt muzyki
wszyscy zaczynamy pedałować. Ukształtowanie terenu jest różne dlatego musimy
zwiększać i zmniejszać obciążenie. Dodatkowo czasem są mocne podjazdy i należy
unieść pośladki z siodełka i rozpocząć tzw. pedałowanie w górze. Aby nie zabrakło nam emocji mamy ćwiczenia na ręce, pośladki oraz brzuch. Oczywiście technika jest
niezwykle ważna. Niedopasowanie obciążenia do narzuconego rytmu może zepsuć nam
całą zabawę dlatego polecam skonsultowanie się z instruktorem jeszcze przed
zajęciami. Techniczna jazda daje ogromne efekty.
No właśnie- efekty. Co możemy uzyskać uczęszczając na takie
zajęcia? W zależności od inwencji instruktora zajęcia mogą być aerobowe, siłowe
lub interwałowe. Wszystko to skutkuje na szybkiej utracie wagi, ujędrnieniu
pośladków oraz wzmocnieniu nóg. Dzięki pulsometrom SUNTO mogłam na bieżąco sprawdzać
puls oraz parametry moich klientów. Spalali oni średnio 500 kcal podczas
50-minutowych zajęć. Rekordzistą był mężczyzna, który spalił 900 kcal.
Systematyczne chodzenie powodowało dość spektakularne
chudnięcie. Miałam na to żywe dowody w postaci moich klientów. Żałuję, że nie
robiłam im zdjęć….
Dla kogo? Ogólnie zajęcia są dla wszystkich. Pamiętajcie
jednak, aby uprzedzić instruktora o jakichkolwiek problemach zdrowotnych albo o
zaawansowaniu sportowym. Zdarzało się, że osoby początkujące trafiały na
zajęcia do grupy zaawansowanej i już w połowie wychodziły z zajęć. Jeśli jednak
złapie się bakcyla to się od tego uzależnia.
Jeśli więc chcesz schudnąć, jesteś znudzona chodzeniem na
bieżni i patrzeniem w ścianę, szukasz nowych pomysłów na fitness to gorąco
polecam.
Czy są jakieś minusy? Hmmmm... Na pewno IC mocno spina mięśnie i zmniejsza nieco ruchliwość bioder (bowiem cały czas pracują w jednej płaszczyźnie). Dobrze jest włączyć w tygodniowy plan treningu godzinne zajęcia Yogi oraz rozciągać się po każdych zajęciach. Kolejnym minusem jest to, że organizm się przyzwyczaja do takiego wysiłku i jeśli nie mamy już silniejszych bodźców przestajemy widzieć efekty. To właśnie spotkało mnie. Prowadząc 10h/tyg przestałam się męczyć. A nie mając czasu na inne formy treningowe zaczęłam tyć. Wszystko więc z umiarem. Zacznijcie od 2 razy w tygodniu w grupie początkującej, aż dojdziecie do 3 razy na tydzień w grupie zaawansowanej (powinno to zająć około pół roku). Następnie zróbcie sobie 1-2 miesiące odpoczynku.
I teraz trochę prywaty. Jeśli jesteście z Białegostoku to
polecam zajęcia u Pawła, Ani, Magdy albo Kasi. Z Warszawskich instruktorów
znakomici są Mariusz S. bądź Paweł Ż. Nie wiem jednak czy prowadzą gdzieś
zajęcia. Ja poznałam ich na szkoleniach oraz warsztatach. Dawniej w trakcie konwencji Eu4ya można było skorzystać z
ich zajęć. Szukajcie a znajdziecie!
a jak ma się taki trening do kolana? mam zakaz odgórny biegania, na siłowni raczej unikam treningu z ciężarem na nogi, moja rzepka często lubi odmawiać posłuszeństwa
OdpowiedzUsuńOgólnie rower jest jednym z pierwszych wysiłków aerobowych zalecanych przez fizjoterapeutów. Dlaczego? Dlatego, że nasze kolona pracuje w jednej płaszczyźnie i nie ma szans,aby wypadło gdzieś na boki. Oczywiście prawidłowe ustawienie roweru odgrywa tutaj kluczową rolą.
UsuńMożesz spróbować tych zajęć, ale uprzedź instruktora o swoich problemach. Na początku unikaj podjazdów w górze i dużego obciążenia. Jak już załapiesz technikę jazdy i nie będziesz odczuwała żadnego dyskomfortu w kolanie to podnoś sobie poprzeczkę. Jeśli spróbujesz jazdy w górze to nie przesuwaj ciężaru do przodu, ale pozostaw pośladki z tyłu (tak aby kolano nie wychodziło przed stopy).
Powodzenia
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńbardzo ciekawy wpis, ja też się ostatnio przekonuję do takiego rowerku, pozdrawiam, asia
OdpowiedzUsuńDzięki;) Ze swojej strony poradzę tylko, aby czasem zmieniać instruktorów. Zajęcia nabiorą nieco "świeżości",
Usuń