poniedziałek, 21 lipca 2014

Niezwykłe metamorfozy (nie)zwykłych kobiet cz. 1

Nie wiem jak wy, ale ja lubię oglądać metamorfozy innych kobiet. I nie mam tu na myśli znanych gwiazd. Bowiem na ich wygląd pracuje całe grono trenerów, dietetyków i stylistów. Bardziej doceniam przemiany zwykłych dziewczyn, które codziennie mijamy na ulicy. Dziewczyn, które oprócz bycia mamą/ żoną/ pracownicą miesiąca potrafią także być pięknymi kobietami. Dlatego , na łamach mojego bloga, chciałam zapoczątkować serię postów "Niezwykłe metamorfozy (nie)zwykłych kobiet". Mam nadzieję, że tak jak ja, znajdziecie w nich wiele inspiracji.

Na pierwszy ogień wrzucam zdjęcie z funpage'a Ewy Chodakowskiej, które mnie dość zaskoczyło. Przyznam się, że moja pierwsza myśl była "niemożliwe". I nie chodzi mi o efekt, ale o czas w jakim zostało to dokonane. Bowiem 4 miesiące  wydają się niezwykle krótkim okresem na taką  przemianę. Oczywiście w komentarzach zawrzało. Kobiety, jak to kobiety, pokłóciły się z trzy razy o to czy to możliwe czy nie. Nie zmienia to faktu, że metamorfoza jest spektakularna. Wrzucam więc zdjęcie oraz krótki opis zamieszczony przez jego autorkę.
Zdjęcie pochodzi z FB Ewy Chodakowskiej



"Oto moja 4 miesięczna metamorfoza. Odkąd pamiętam miałam cellulit. Nikt o tym nie wiedział bo poza tą przykra przypadłością byłam raczej szczupła. Już jako nastolatka nie odsłaniałam nóg i w ten sposób skutecznie ukrywałam nadmiar tkanki tłuszczowej. Bardzo lubiłam pływać, ale nie ma kostiumów kąpielowych zasłaniających nogi. Każde lato było koszmarem. Cellulit znajdował się wszędzie, włącznie z łydkami. 3 lata temu urodziłam córeczkę, której noszenie doprowadziło mnie do zwyrodnienia kręgosłupa, wtedy zaczął się piekło, uporczywy ból towarzyszył mi o każdej porze dnia i nocy. W lipcu trafiłam na twój profil i postanowiłam spróbować, szybko się jednak okazało, że problemy z kręgosłupem nie pozwalają mi na aktywność fizyczną. Kolejne pół roku z zazdrością oglądałam metamorfozy i marzyłam żeby móc ćwiczyć. 10 marca uwolniłam się od ojca naszej córki, to był toksyczny związek pełen nienawiści i złych emocji. Tym razem postanowiłam spokojnie podejść do sprawy, zaczęła od wzmocnienia mięśni brzucha gdy już to mi się udało przeniosłam ciężar ciała z kręgosłupa na brzuch, a potem zaczęłam ćwiczyć i ćwiczę do dziś. Budzę się rano z uśmiechem na ustach, wstaje o 5 by spędzić z Tobą godzinę. Ewo jesteś wielka i bardzo ci dziękuje. Gdyby ktoś miał wątpliwości proponuje przyjrzeć się bliźnie na prawej nodze."

A wy co uważacie o jej metamorfozie? 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz