O P90x dowiedziałam się
przypadkiem z Bloga Eweliny. Jej transformacja jest dość znana w świecie
fit-internautów. Jej zdjęcia oraz filmik znajdują się prawie na każdym blogu
poświęconym treningom Beachbody. Też byłam z początku zachwycona i idąc jej
śladami chciałam osiągnąć spektakularny sukces. Ruszyłam więc szybko do
ćwiczeń. Niestety nie udało mi się skończyć, a można powiedzieć że tak naprawdę
to nawet nie zaczęłam. Po tygodniu zrezygnowałam z tych katorżniczych treningów.
Dlaczego? Otóż nie odrobiłam pracy domowej: nie zapoznałam się z zasadami i
dietą. Ponadto nie posiadałam odpowiedniego sprzętu w domu. Wtedy jeszcze
wierzyłam, że do wyrobienia mięśni wcale nie muszę pracować z ciężkimi
przyrządami. To było jakieś trzy lata temu. Teraz jestem w o wiele lepszej
formie. Mam za sobą Insanity, T25, Chodakowską, Ultimate Yogi czy 30 RTC z Lisa
Mary. Posiadam w domu hantle, gumy oraz maty. Dojrzałam też do diety i
suplementów. Jednym słowem: przyszedł czas na P90x.
W pierwszej chwili chciałam
powtórzyć podejście do części pierwszej programu. Jednak w przeciągu ostatnich
lat pojawiły się nowe wersje. Na rynku obecnie są trzy programy: P90x, P90x2
oraz P90x3. Każdy z tych programów dzieli się dodatkowo na plany treningowe:
Classic, Lean, Double oraz Mass. Ten ostatni występuje jedynie w P90x3. Czy mi
się różnią o co chodzi? Przyznam się szczerze, że na początku byłam totalnie
zagubiona. Jednak po obejrzeniu wszystkich możliwych dodatków z Tonym Hortonem
i przeczytaniu dołączonych dokumentów udało mi się wszystko poskładać do kupy. Materiałów
jest bardzo dużo dlatego przez najbliższe dni, tygodnie, a może nawet i miesiące
postaram się nieco przybliżyć i wam i sobie temat treningów P90x. Sama podejmuję
się od jutra P90x3 więc swoje notatki wzbogacę o własne doświadczenia i uwagi.
Dziś podstawowe informacje-
zacznę od "Mother of them all" czyli P90x.
Trening P90x jest 90-dniowym domowym
programem treningowym mającym na celu wprowadzenie nas w najlepsza formę
naszego życia. Jego autorem jest Tony Horton- jeden z najbardziej znanych amerykańskich
trenerów personalnych. Dystrybutorem programu jest firma Beachbody, która pod
koniec XX wieku rozpoczęła współpracę z Tonym. Ich pierwszym programem był
Power 90 (2001), a trzy lata później (2004) wyszedł Power 90 Extreme, czyli w
skrócie P90x. P90x składa się z 12 filmów, gdzie każdy z nich skupia się na
innym zagadnieniu. Można znaleźć ćwiczenia z obciążeniem, cardio, plyometrics
(inaczej "jump traing") , ćwiczenia na mięśnie brzucha, ćwiczenia
militarne oraz rozciąganie i jogę. Jak widać dostajemy wszystkiego co potrzeba.
Warto wiedzieć, że Treningi P90x to nie tylko filmiki z nagraniami, ale także
plany dietetyczne. Cały czas podkreślane jest, że bez odpowiedniego paliwa nie
osiągniemy spektakularnych rezultatów. W tej kwestii Tony nie pozwala na żadne kompromisy.
Program P90x NIE JEST dla osób
początkujących. Sam autor zaleca zrobienie przedtem innych programów Beachbody,
jak Power 90 lub Slim in 6. Ponadto nie ukrywa, że program ten jest ciężki i
będzie wymagał dużego poświęcenia- nawet jeśli jesteśmy w całkiem niezłej
formie fitnessowej. Jeśli jednak ktoś się uprze to Tony zaleca zrobienie
prostego FITtestu (więcej o FITteście w kolejnym poście). Jeśli nie zmieścimy
się w najniższych zalecanych powtórzeniach to znaczy, że P90x na pewno NIE JEST
dla nas i ponownie odsyła nas do wspomnianych już programów. Co obiecuje nam
Tony w zamian za nasze całkowite poświęcenie? Bycie w najlepszej formie naszego
życia- RAZ. Rozwinięcie siły, koordynacji oraz elastyczności - DWA.
Powiększenie wiedzy na temat zdrowego jedzenia i podejmowania zdrowych
żywieniowych wyborów- TRZY. No i dużo dużo potu…
Przemiana inspirującej Eweliny; zdjęcie zaczerpnięte z JEJ BLOGA
..i jeszcze nagranie wideo, które umieściła na YouTubie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz