wtorek, 20 maja 2014

Jak przetrwać kryzys w planie fitness?

Chyba każdy z nas cierpi czasem na bezsensowność swoich poczynań. To taka chwila kiedy zaczynamy się zastanawiać: po co to wszystko? Czy nie lepiej zjeść chipsy (lub czekoladki) i obejrzeć dobry film? Jeśli nie macie takich chwil to wam najzwyczajniej w świecie zazdroszczę. Ja mam tak w każdym planie treningowym / żywieniowym. Tak też się stało i dnia ósmego mojej przygody z P90x3. Nie czułam żadnych rezultatów , miałam wręcz wrażenie, że przytyłam i jeszcze odczułam dość mocno spadek metabolizmu. Wróciłam więc do domu zmęczona, zła i zniechęcona. Moja pierwsza myśl była, aby zjeść sobie coś niezdrowego i olać to wszystko. Gdyby nie mój chłopak to pewnie bym i tak zrobiła. W zamian zjadłam sobie porządną- niedietetyczną kolację i poszłam na spacer.

W trakcie spaceru zastanawiałam się dlaczego tak się czuję. Dlaczego po raz kolejny mój plan nie przynosi efektów? Już, już myślałam nad tym, aby zamienić P90x3 na bieganie oraz trening siłowy, ale wtedy przypomniałam sobie słowa mojej siostry: „Jeśli jest się konsekwentnym to nie masz szans, aby nie osiągnąć sukcesu”. Dlatego dziś rano ruszyłam z dniem 9. Zmian dokonałam jedynie w diecie, gdyż wydaje mi się, że moje złe samopoczucie ma źródełko właśnie w tym miejscu.

Odpowiadając na pytanie z tytuły: Jak przetrwać kryzys w planie fitness? Nie poddawać się i konsekwentnie realizować swój pierwotny plan. Rezultaty kiedyś przyjdą.  Muszą…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz