czwartek, 27 marca 2014

Treningi domowe cz. 2



O Beachbody dowiedziałam się od mojej Emilki, gdy z entuzjazmem opowiadałam jej o nowej polskiej trenerce Ewie Chodakowskiej (było to już jakiś czas temu). Oczywiście wtedy byłam jeszcze początkująca w domowych treningach i Ewa wydawała mi się szczytem osiągnięć domowego fitnessu. Jakże się myliłam! Dzięki Beachbody poznałam Shaun T. Tak zaczęły się nasze pogawędki przy komputerze, gdy on krzyczał, że dam radę, a ja leżałam cała w pocie mówiąc mu, że nie dam rady. O mojej znajomości z tym panem pisałam już na blogu więc nie będę się powtarzać.
Opowiem więc o Beachbody- co to jest i czego można od nich oczekiwać.

Beachbody jest amerykańską firmą zajmująca się produkcją i sprzedażą filmów DVD z domowymi treningami. W ostatnim czasie wzbogacili także swój profil o suplementację i odżywianie. Promują zdrowy tryb życia i umięśnione, wysportowane sylwetki. Ich filmy można kupić on- line. Ceny są różne, w zależności od rodzajów treningu: od 12$ do 112$. 

Na Polski rynek cena może być zbyt wygórowana, ale jakość ćwiczeń jest naprawdę znakomita. Nie dość, że instruktorzy naprawdę potrafią zachęcić do ćwiczeń to jeszcze wszystko oprawione jest w dobrą muzykę i coraz lepsze zdjęcia ( początkowe filmy powstały już w latach 90-tych). Do najbardziej popularnych programów Beachbody należą:

P90X (dostępna  jest już 3 wersja programu)- trening bardziej siłowy. O jego efektach można poczytać na blogu Eweli (czytaj TU). Jej zdjęcie transformacji obiegło sporą część Internetu dzięki czemu program ten stał się bardziej popularny i w polskich zakątkach
INSANITY z niezwykle szalony Shaun T. Dużo fajnej energii. Trening interwałowy- mocno nastawiony na spalanie tkanki tłuszczowej. Późniejsze wersje Insanity to Asylum, które jest już znacznie bardziej intensywne.
FOCUS T25 program, który jest dobry na początek. Każdy filmik trwa 25 min + 3 min rozciągania. Taką ilość czasu to każdy znajdzie na trening. 
ChaLEAN Extreme

21 Day Fix

10- Minute Trainer

TurboFire

Body Beast

Brazil Butt Lift

LES MILLS COMBAT

LES MILLS PUMP

Tai Cheng

Slim in 6

Turbo Jam

Hip Hop Abs

Rockin’ Body

Power 90

Jak widać jest tego sporo. Ja zrobiłam cały program Insanity i bardzo miło go wspominam (szczególnie pierwszy miesiąc). Rozpoczęłam także T25, ale było to dla mnie za lekkie. Jak już poświęcam czas na ćwiczenia to wolałabym już nieco bardziej się spocić. Nie starczyło mi cierpliwości na skończenie tego. Ostatnim programem, z którym miałam kontakt to P90x. Tam jednak porwałam się z motyka na księżyc. Byłam nieprzygotowana i gdy spadłam razem z drążkiem na twardą podłogę zaniechałam dalszej pracy. 

Tak naprawdę to chętnie wypróbowałabym każdy program po kolei. Jednak w związku z moją pracą zawodową jest to już zbyt duże obciążenie dla mojego organizmu. Czasem spoglądam na moje płytki DVD z utęsknieniem, ale obiecałam sobie, że nieco zwolnię. Może na emeryturze;)
PS. Tak mi się przypomniało, że niedługo ma być wydany program PiYo, na który mam ogromną ochotę!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz