Uwielbiam wstawać rano i ćwiczyć. Godzina 5, 6- nie ma to
dla mnie znaczenia. Ta część dnia od lat jest ( a raczej była) zarezerwowana tylko i wyłącznie
dla mnie. W ostatnich miesiącach moje życie uległo
jednak zmianom i pojawiły się pewne „przeszkody” (miłe przeszkody), które uniemożliwiają
mi odbywanie moich dotychczasowych treningów. A dokładnie chodzi mi o:
Chroniczne zmęczenie mięśni
spowodowane brakiem regeneracji
Jako instruktorka fitness mam
zajęcia codziennie w klubach. Czasem jest to godzina, czasem dwie. Grupy są
różne: od początkujących do średniozaawansowanych. Nie ma to większego znaczenia,
gdyż ja muszę dawać z siebie 100, a nawet 200%. Dlatego coraz częściej trafiają
mi się takie poranki jak dziś, gdy bolą mnie wszystkie mięśnie. Weekend
przeznaczam na regenerację więc ciężko wszystko przełożyć na dni wolne.
Inspiracja dla innych
Skoro mój mężczyzna mówi, że chce
ze mną ćwiczyć to jak mogę odmówić? Zmieniam więc nieco swój grafik i staram
się wygospodarować chociaż pół godziny, abyśmy razem poćwiczyli. Wiem bowiem,
że sam nie znajdzie w sobie tyle motywacji. Jeszcze nie jest endorfinowo
uzależniony. Ponadto jako nowicjusz w fitnessie nie ma żadnej techniki i często
muszę zwracać mu uwagę na niektóre aspekty ćwiczenia. A co ćwiczymy? Trzy razy
w tygodniu (poniedziałek, środa, piątek) poświęcamy z rana pół godziny na Focus
T25 z Shaun T.
Brak czasu
Od 8 siedzę w biurze, a
wieczorami pracuję na siłowni. Nie ma siły, abym wieczorami zrobiła jeszcze
jakiś dodatkowy trening. Jedyne o czym marzę po tak intensywnym dniu to chwila
odpoczynku z dobrym serialem bądź wciągającą książką.
Kudłaty przyjaciel
I nie mowa tu już o facecie, ale
o moim czworonożnym współlokatorze. Nie mam sumienia iść biegać, gdy on czeka
na spacer. Nie mam też sumienia skracać mu spaceru, bo muszę trening zrobić.
Jedyny sposób to zabierać go sobą na treningi outdoorowe. Ale co z treningami
siłowymi?
O dziwo, najlepiej się czułam, gdy miałam przerwę w fitness
clubach i mogłam sama spokojnie ćwiczyć. Wiele osób myśli, że skoro jestem
instruktorką to nie muszę już ćwiczyć. Niestety, ale wieczorne zajęcia to moja
praca, gdzie całą uwagę skupiam nie na sobie, ale na klientkach. Gdzie więc
znaleźć odpowiedź na takie problemy?
Tobek mówi: chodź na spacer, będzie dobrze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz