wtorek, 25 lutego 2014

Wiosenne przebudzenie

Ostatnio mam spore problemy z pisaniem postów. Zaczynam, usuwam, znów zaczynam i znów usuwam. Sama nie wiem czy piszę to dla siebie czy może dla jakiś czytelników. Chyba raczej dla siebie, gdyż nikt tu nie zagląda. W tym przypadku nie powinnam chyba zwracać uwagi na jakąkolwiek poprawność, ale wyrzucić z siebie "niestrawności". Bo to przecież jest jedno z głównych moich założeń prowadzenia bloga.

Otóż idzie marzec- wiosna i zaczęłam rozmyślać co tu ze sobą zrobić. Jaki nowy plan treningowy, jakaś nowa dietka... Skakałam z jednego pomysłu na drugi. Znalazłam coś na innym blogu i już myślałam o tym jak włączyć to w swój plan treningowy. Przeczytałam o bilansie energetycznym i zaczynałam się zastanawiać, w którym notesie będę liczyć kalorie. A prawda jest taka, że nie mam ochoty już biegać, skakać czy jeździć na rowerze. Moja obecna forma fitnessu bardzo mi odpowiada. Nie dość, że czuję się rewelacyjnie to zaczęły się pojawiać piękne zarysy mięśni. No i najważniejsze- lubię to. Naprawdę lubię ćwiczyć Jogę i Pilates. Dlatego uznałam, że nie ma co się zamęczać. Zostanę przy tym co jest.

Jedną ze zmian jakie chcę.. nie źle... skreśl... POTRZEBUJĘ... zrobić to dieta. Nie wiem jak to powiedzieć, ale czuję się zaśmieciona wewnętrznie. Kawa, ciasta, chipsy znajdowały się w moim jadłospisie. Dlatego wiosenne przebudzenie chciałabym rozpocząć wewnętrznym treningiem, który będzie polegał na:
1. Zrezygnowaniu z kawy
2. Zrezygnowaniu ze słodyczy
3. Zrezygnowaniu z nabiału.
4. Zrezygnowaniu ze smażonego.
5. Dużej ilości warzyw i owoców.
6. Dużej ilości wody.
7. Kaszach, ryżach.
8. Rybach, mięsie gotowanych.
9. Jednodniowych dniach sokowych.
10. Czystym jedzeniu- w najczystszej postaci.

Nie daję sobie żadnego terminu, tabelek czy sprawdzianów. Bo po co? Nie szukam przecież kolejnej diety, ale stylu życia. Dlatego od jutra będę starała się świadomiej jeść. Wiosnę czas rozpocząć.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz