środa, 20 listopada 2013

Nowe wyzwanie

W ostatnim czasie nie czułam się najlepiej.

Zmęczenie, niewyspanie, stres i zła dieta doprowadziły do tego, że znów powróciły dawne wątpliwości i strachy. Ponadto zaczęły mnie męczyć bóle brzucha, wzdęcia i ogólnie złe samopoczucie. Dlatego postanowiłam nieco zmienić formę swojego wyzwania. Odłożyłam na bok wyczyny sportowe a postanowiłam się skupić na diecie. I tu kilka dni temu wpadła mi w ręce książka autorstwa Julity Bator "Zamień chemię na jedzenie". W dość prosty i przejrzysty sposób pani Julita opowiada o swoich spostrzeżeniach na temat jedzenia. Matka trójki dzieci borykała się z ciągłymi chorobami, alergiami i niestrawnościami swoich pociech. Dopiero kilka lat temu odkryła, że szkodzi im ( a zarazem nam wszystkim) chemia zawarta w jedzeniu. Czytam książkę z wypiekami na twarzy, gdyż mam wrażenie, że jest napisana bezpośrednio do mnie. Dlatego uznałam, że warto by było, aby kolejne wyzwanie dotyczyło pozbycia się chemii z jedzenia. Oczywiście nie da się jej wykluczyć całkowicie, ale można w dużym stopniu ograniczyć. Przez następne 30 dni postaram się małymi krokami wprowadzać zmiany.

Bloga postanowiłam wzbogacić o przepisy jakie znajdują się w książce. Są bowiem łatwe do realizacji w warunkach domowych. Nie trzeba mieć żadnych specjalnych maszyn do tego. Dziś już szykuje się jogurt zrobiony według protego przepisu. Postaram się wrzucić na dniach.

Buźka
M.

1 komentarz:

  1. bomba! jestem za =]
    słyszałam o tej książce w trójce,
    chętnie też kiedyś przeczytam, ale póki co czekam na kilka propozycji kulinarnych albo uwag =]
    ja jem ostatnio dużo zup, więc mojemu żołądkowi dobrze się powodzi- żadnych 'zastojów' itp. ;)
    bieganie po 2 miesiącach przynosi pierwsze efekty, choć bardzo znikome, ale zawsze jakoś to podbudowuje. Jakiś uparty ten mój organizm i chyba jest bardzo przywiązany do swoich zapasów ;)
    u mnie też małe rewolucje życiowe- wstaję o 5 bez problemów, docelowo będzie 4, a to wszystko tylko dzięki temu, że wszystko właściwie można sobie wmówić, wytłumaczyć, albo przerobić w nawyk ;)
    muszę przyznać, że ten dział będzie mnie bardziej interesował niż szalone wyczyny fizyczne, bo zdrowe odżywianie to styl życia, a wyzwania fizyczne ciężko utrzymać na dłuższą metę. Tak że jestem zwolenniczką regularnego 'normalnego' sportu i zdrowego jedzenia =] fajnie, że będziesz o tym pisać- czekam już na kolejny wpis!
    buzia!
    e.

    OdpowiedzUsuń