poniedziałek, 9 września 2013

Tydzień 1 czyli pierwsze poty za płoty

Poniedziałek - pełen entuzjazm;
Wtorek - boli, ale dam radę;
Środa - boli jeszcze bardziej, kiedy ten weekend?
Czwartek- Recovery Day!! ufff;
Piątek - to miało być recovery? Nawet siadanie na krześle boli;
Sobota - wszystko minęło, kolejna dawka entuzjamu;
Niedziela - czysty relaks.

Tak właśnie minął mi pierwszy tydzień ćwiczeń z Shaun T. Chłopak ma tyle entuzjazmu, energii i siły w sobie, że po raz pierwszy w życiu czułam się motywowana prosto z płyty DVD. Ewa Chodakowska wychodzi przy nim jak przedszkolanka ( z całym szacunkiem). Dopiero teraz zrozumiałam wpisy na forum, w których często powtarzają się opinie, że Ewa jest zbyt spokojna. Faktycznie jeśli ktoś kiedyś poćwiczył Insanity będzie oczekiwał wiele. Jak dokładnie wyglądają ćwiczenia? Otóż w pierwszym tygodniu zapoznałam się z pięcioma różnymi filmikami:

FIT TEST - krótki szybki test aktualnej sprawności fizycznej. Całość trwa około 25 min (rozgrzewka, trening główny oraz rozciąganie). Głównym zadaniem jest wykonanie w ciągu 60 sek jak największej ilości powtórzeń danego ćwiczenia. Ćwiczeń jest 8 co oznacza, że trening główny trwa krótko. Niech to jednak nikogo nie zmyli. Da się spocić!

PLYOMETRIC CARDIO CIRCUIT - na ten trening trzeba przeznaczyć już nieco więcej czasu, bo około 40 min. Wszystko zaczyna się dość długą (10min) rozgrzewką, a następnie jest 6 min rozciągania. Następnie powtarza się serie ćwiczeń. Każda seria składa się kilku ćwiczeń powtarzanych przez 30 sek. Po każdej serii jest krótka chwila na oddech. Jest to sztampowy trening Insanity, który polega na wprowadzeniu naszego tętna wysoko połączonego z krótką przerwą.

CARDIO POWER & RESISTANCE - miałam wrażenie, że trening zbliżony do poprzedniego. Inne ćwiczenia się wykonywało, ale forma była identyczna. A może jeszcze nie zauważam różnicy?? Też możliwe..

CARDIO RECOVERY - byłam przygotowanie na rozciąganie i relaks. Rozciąganie faktycznie było, ale z relaksem już mniej. Nie było podskoków, zeskoków, biegów. Pojawiły się za to ćwiczenia wykonywane powoli i dokładnie. Trochę z Pilatesu, trochę z Yogi, trochę ze zwykłego Fitnessu. O dziwo, po tym treningu wszystko mnie jeszcze bardziej bolało.

PURE CARDIO -  Rozgrzewka, rozciąganie a następnie 15 minut ćwiczeń bez żadnej przerwy. Jeśli ktoś myśli, że 15 minut to pestka to polecam spróbować.

Ogólnie jestem bardzo zadowolona z tych treningów. Są przygotowane niesamowicie profesjonalnie. Na ekranie, razem z nami, ćwiczą normalni ludzie, którzy także się pocą i czasem też biorą dodatkowe przerwy. Muzyka jest dobrana do rodzaju ćwiczenia. Na ekranie pojawia się timer oraz dodatkowe informacje dotyczące technik. Podkreślane jest, że rozgrzewka oraz rozciąganie są bardzo istotne. Zwracana jest uwaga na technikę. A Shaun T. krzyczy jak oszalały i przez jakiś czas naprawdę czułam się jakbym była razem z nimi na tej sali gimnastycznej...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz