środa, 25 września 2013

Płaski brzuch. Widział ktoś?


Dosięga mnie ręka niesprawiedliwości. Bowiem od czerwca solidnie, sumiennie codziennie ćwiczę. Na początku było bieganie i HIIT, wpadła też Ewa Chodakowska, baseny, a od 1 września zgodnie z planem robię Insanity. Pytam więc : gdzie są te moje obiecane mięśnie brzucha? 
Prawda jest taka, że bez diety to ja mogę sobie tylko o nich pomarzyć. I nie chodzi mi o jakąś drakońskie żywienie, ale o zdrowe, racjonalne jedzenie. Odrzucenie ciast i ciasteczek, podjadania wieczorem czy też piwka przy ulubionym serialu. Pora się zastanowić czego bardziej pragnę: kawałka tarty z jabłkami w pochmurny, jesienny wieczór czy też może jędrnego zgrabnego brzucha? Szczerze powiem nie wiem co przeważy szalę, bowiem nie wyobrażam sobie życia bez tych drobnych przyjemności. Tak właśnie! Lubię jeść. Czy to oznacza, że nie jestem w stanie osiągnąć swojego celu? Nie jestem w stanie na to odpowiedzieć. Przeszłam wiele diet: od niskokalorycznych do białkowych i nic dobrego mi nie dały. Jedyne co mi się kojarzy to przygnębienie i samotność (bowiem ludzie wolą spędzać czas przy pizzy niż przy szklance wody). Dlatego uznałam, że wszelkiego rodzaju wymysły dietetyczne są nie dla mnie. Czym się więc będę kierować?
Zdrowe jedzenie? -  Tak
Regularne? -  Jasne
Warzywa, owoce? -  Oczywiście
Bez głodzenia? - Ależ tak!
Bez obżerania się? - Też!
Dieta 1500kcal? - Nie, dziękuję.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz