piątek, 27 września 2013

Ile mięsa jest w mięsie?

Nadeszła jesień. Nie ciepła i nie złota, ale pochmurna i deszczowa. Jak to bywa przy takiej pogodzie mój organizm zaczął się domagać większej ilości kalorii. Marchewką i owsem tej potrzeby nie zapełnię więc musiałam się odwołać do innych składników odżywczych: MIĘSA. Nie jestem fanką tego produktu. Nawet bym powiedziała, że bliżej mi do wegetarianizmu. Nie jest to związane z humanitarnymi aspektami. Po prostu nie przepadam za smakiem i zapachem mięsa. Dlatego jadam go rzadko- zazwyczaj na niedzielnych obiadach u rodziców.
W każdym razie, udałam się do pierwszego lepszego sklepu spożywczego. A tam: istny cyrk: szynka drobiowa, polędwica z łososia czy salami z indyka. Niepewnie wskazałam na najbardziej obiecujący kawałek szynki i udałam się do domu. Zanim jednak położyłam plasterki na kanapkę zapoznałam się z etykietką. Jakże wielkie zaskoczenie było, gdy się dowiedziałam, że samego mięsa w moim mięsie jest 36%. Co zajmuje resztę? woda, sól, białko pochodzenia wieprzowego (WTF?), błonnik pszenny, aromaty, stabilizatory... czytasz jeszcze? bo ja na stabilizatorach wymiękłam. A to nie był koniec.
Udałam się więc do drugiego sklepu, gdzie mogłam już spokojnie wszystko poczytać. Wyszłam z pustymi rękami, gdyż nie znalazłam nic co zawierałoby mięso - mięso. Wracając do domu zahaczyłam o rzeźnika i kupiłam sobie kawałek schabu. Zamarynowałam, upiekłam i teraz na moich kanapkach leży mięso- mięso. 
Wydaje mi się, że wszystkie choroby ludzkie, otyłości, zaburzenia funkcji żywienia powstają od tej całej chemii w jedzeniu. Jak bowiem często czyta się etykiety? Kiedyś znalazłam wypowiedź jednej z mojej ulubionej guru- fitnesski: "Jeśli coś ma więcej niż trzy składniki w składzie: nie bierz tego!". I coś w tym jest. Dlatego do pieczenia chleba, robienia jogurtów dorzucam też i przygotowywanie własnego mięsa, a powiedzenie "Eat clean" nabiera nowego znaczenia. 




2 komentarze:

  1. =D
    to może i ja upiekę sobie... na kuchence robi się świeży jogurt, jedynie chleba mi brakuje- może podeślesz z kromkę Twojego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie bym podesłała, bo na jedną osobę mi za dużo go wychodzi. Aktualnie rozwożę po rodzinie:)

      Usuń