wtorek, 14 października 2014

Dieta OXY - nie polecam

Każdy z nas poszukuje idealnej diety dla swojego ciała. Liczymy, szukamy, radzimy się innych, ale tak naprawdę często nie wiemy czy podążamy w dobrym kierunku. Dlatego warto udać się do dietetyka, który pomoże nam zrozumieć potrzeby naszego ciała. Większość z was przytaknie mądrze głowami, ale prawda jest taka, że żal nam czasu i pieniędzy. Stąd też idealnym rozwiązaniem jest dietetyk on-linie, gdzie nie wychodząc z domu dostaniemy wszystko gotowe jak na tacy. Ale czy na pewno? Pokusiłam się o sprawdzenie jednego z mocno reklamowanych portali dietetycznych. To co przeżyłam wciąż wywołuję u mnie gęsią skórkę.
Źródło zdjęcia KLIK


Jakiś miesiąc temu na jednym z bardzo poczytnych blogów przeczytałam recenzję diety OXY. Zainteresowana kliknęłam na zamieszczonego tam linka i zostałam przekierowana do pięknego portalu. Kolorowe napisy i zdjęcia pięknych pań zachwycały z ekranu. Nagłówki obiecywały „bezpieczne odchudzanie pod okiem specjalistów”. Wisienką na torcie były fragment wywiadu z autorką odbytym na znanym kanale TVN w programie „Dzień Dobry TVN”, które ogląda miliony (nie przesadzam) kobiet. Stwierdziłam, że sprawdzę. Zainwestowałam swoje ciężko zarobione pieniądze i wykupiłam dwumiesięczny plan (69zł). Wypełniłam test osobowości, gdzie okazało się, że jestem liderem- istotne przy dobieraniu diety. Podałam wzrost, wiek i wagę i rozpoczęłam czekanie na dietę. Rozpiskę dostałam już po 20 min. „Specjalnie dla mnie stworzona dieta” została dość szybko napisana- ah jak Ci dietetycy i psychologowie tam szybko pracują! Wszystko pięknie wyświetliło mi się na ekranie. Czytelne, łatwe przepisy. Mój wzrok zatrzymał się jednak na liczbie 1 000 kcal. Przewertowałam wszystkie dni, ale wszędzie było tylko 1000kcal. Napisałam więc do autorów z prośbą o sprawdzenie, gdyż ja wiem, iż moje PPM (podstawowa przemiana materii) wynosi 1400 kcal i nie MOGĘ schodzić niżej. Przekonana, że zaszedł jakiś błąd w systemie czekałam cierpliwie na odpowiedź. Dostałam ją bardzo szybko: 

„Obliczone przez nas PPM w oparciu o wzoru Harrisa i Benedicta a następnie pomniejszenie o 500kcal uniemożliwia nam rozpisanie diety na wyższą kaloryczność. Niestety dieta OXY jak na razie uwzględnia wyłącznie aktywność małą. Stąd też kaloryczność diety 1000kcal.” 

Moja szczęka opadła na klawiaturę. Odpisałam im natychmiast:

 „Wszystko się zgadza - według tego wzoru w moim przypadku zapotrzebowanie wynosi 1440 kcal, ale jest to energia niezbędne do podtrzymania podstawowych funkcji życiowych. Kalorie odejmuje się od całkowitego zapotrzebowania, a nie od podstawowego. Państwa dieta jest niezdrowa i szkodliwa. Jeśli nie ma możliwości zmiany ustawień to bardzo prosiłabym o zwrot pieniędzy.”.

Pieniądze otrzymałam- umieli się zachować.
Cała ta przygoda dała mi do myślenia. Ile ludzi nie ma świadomości i będzie faktycznie spożywało 1000kcal. Spytałam więc moich koleżanek, które są mamami, żonami, pracownicami co by zrobiły dostając taką dietę? Ich odpowiedź była prosta: stosowałabym – skoro „specjalista” mi tak radzi.
Bardzo smuci mnie ten fakt, gdyż taka dieta może wyrządzić bardzo dużo złego i silnie zniechęcić do stosowania każdej innej, zdrowej już diety. Dlatego czytelnicy moi kochani uważajmy komu powierzamy swoje zdrowie! Niestety, ale żyjemy w takich czasach, że samemu trzeba dowiedzieć się, doczytać, sprawdzić. Z naszej kieszeni każdy chętnie wyjmie pieniądze, ale już ze znacznie mniejszym entuzjazmem da nam w zamian fachowość i perfekcję. Więc ja wam dziś daję radę zupełnie za darmo: Nie polecam diety 1000kcal firmy OXY.

5 komentarzy:

  1. Jak przeczytałam "1000 kcal" to moja oczy zrobiły się jak spodki. To chyba jakieś żarty... Nawet nie chodzi o samopoczucie na takiej "diecie" i spowolniony metabolizm. Efekt jojo gwarantowany. Dobrze, że wykazałaś się rozsądkiem i nie chciałaś mimo wszystko spróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie bardziej niepokoi to, że reklamują się jako profesjonalni dietetycy. Ile osób, które nie ma wiedzy na temat zdrowego żywienia stosuje ich dietę?

      Usuń
  2. Najgorsze, że jest reklamowana przez profesjonalistów...kolejna pseudodieta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już nie ufam żadnym wynalazkowym dietom. Trzeba zwyczajnie wiedzieć co jest zdrowe, czego unikać i ćwiczyć i chyba tu jest sukces.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooooooo, to prawda- wiele osób nie ma świadomości, jak szkodliwe jest przyjmowanie kalorii poniżej swojego BMR. Ba! Gdy się im o tym wspomina, traktują to tak, jakby potajemnie chciało się ich utuczyć, by samemu pozostać szczuplejszym i bardziej głodującym. Paranoja...

    OdpowiedzUsuń