Jadą do pracy na rowerze przejeżdżam przez osiedle domków
jednorodzinnych. Atmosfera jest tam nieco „pozamiejska”. Bramy są szeroko
otwarte, domownicy często chodzą w klapkach do sąsiadów, a wszędzie unosi się
zapach gotowanego posiłku. I tak dziś wpadłam w ten zamknięty świat i poczułam
smak dzieciństwa. Nie wiem czy macie takie posiłki, które spożywało się w
dużych ilościach w młodszym wieku. Z czasem zniknęły one z naszego menu
zastępowane przez zdrowsze odpowiedniki. Są jednak chwile kiedy zaczynamy
poszukiwać tych smaków, aby chociaż przez chwilę poczuć się jak dziecko.
Serek homogenizowany o smaku bananowym i bułka „na gazie”
Za czasów podstawówki ferie zimowe spędzałam u dziadków. A
tam oczywiście były przysmaki babcine. Dziadek jednak nie zostawał w tyle i
wymyślił „bułki na gazie”. Na widelec nadziewał pszenną bułkę i opiekał ją nad
ogniem kuchenki gazowej. Była ona ciepła i chrupiąca i zawsze serwowana z
serkiem homogenizowanym. Pewnie niektóre z was pamiętają czasy bez Danio czy
Janów kiedy jedynym dostępnym słodkim serkiem był te w kwadratowych
opakowaniach (nazwy nie pamiętam). Nie ma już ich w sklepach. Są podobne, ale
smak już nie ten.
Placki ziemniaczane posypane cukrem
U mnie w domu placki jadło się na słodko. Byłam przekonana,
że tak właśnie ma być. W późniejszych latach dowiedziałam się jednak, że co dom
to obyczaj. U koleżanki obowiązkowo serwowało się je z ciepłym mlekiem, a mój
chłopak zjada je tylko i wyłącznie z majonezem.
Jabłko z paluszkami słonymi
Jak byłam młodsza uwielbiałam wbijać paluszki w jabłko
(kompozycja „ala jeżyk”) a następnie zjadać słodkie przekąski w słodkim
jabłkowym soku. W tamtych latach bardzo popularne były długie paluszki
sprzedawane w foliowej torebce. Można było znaleźć słone, z sezamem lub z
makiem. Długością odpowiadały obecnym paluszkom grissini, ale były znacznie
cieńsze.
Kanapka z cukrem
A przysmakiem wieczornym były kanapki składające się z
kromki chleba pszennego, grubo posmarowanego masła i posypane cukrem. Była
jeszcze wersja na słono – zaskakujące posypane solą. Dzieciom to naprawdę mało
trzeba.
A wy macie jakieś wspomnienia smakowe?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz