środa, 10 września 2014

Smaki dzieciństwa

Jadą do pracy na rowerze przejeżdżam przez osiedle domków jednorodzinnych. Atmosfera jest tam nieco „pozamiejska”. Bramy są szeroko otwarte, domownicy często chodzą w klapkach do sąsiadów, a wszędzie unosi się zapach gotowanego posiłku. I tak dziś wpadłam w ten zamknięty świat i poczułam smak dzieciństwa. Nie wiem czy macie takie posiłki, które spożywało się w dużych ilościach w młodszym wieku. Z czasem zniknęły one z naszego menu zastępowane przez zdrowsze odpowiedniki. Są jednak chwile kiedy zaczynamy poszukiwać tych smaków, aby chociaż przez chwilę poczuć się jak dziecko. 
 

Do moich wspomnień należą:

Serek homogenizowany o smaku bananowym i bułka „na gazie”
Za czasów podstawówki ferie zimowe spędzałam u dziadków. A tam oczywiście były przysmaki babcine. Dziadek jednak nie zostawał w tyle i wymyślił „bułki na gazie”. Na widelec nadziewał pszenną bułkę i opiekał ją nad ogniem kuchenki gazowej. Była ona ciepła i chrupiąca i zawsze serwowana z serkiem homogenizowanym. Pewnie niektóre z was pamiętają czasy bez Danio czy Janów kiedy jedynym dostępnym słodkim serkiem był te w kwadratowych opakowaniach (nazwy nie pamiętam). Nie ma już ich w sklepach. Są podobne, ale smak już nie ten.

Placki ziemniaczane posypane cukrem
U mnie w domu placki jadło się na słodko. Byłam przekonana, że tak właśnie ma być. W późniejszych latach dowiedziałam się jednak, że co dom to obyczaj. U koleżanki obowiązkowo serwowało się je z ciepłym mlekiem, a mój chłopak zjada je tylko i wyłącznie z majonezem. 

Jabłko z paluszkami słonymi
Jak byłam młodsza uwielbiałam wbijać paluszki w jabłko (kompozycja „ala jeżyk”) a następnie zjadać słodkie przekąski w słodkim jabłkowym soku. W tamtych latach bardzo popularne były długie paluszki sprzedawane w foliowej torebce. Można było znaleźć słone, z sezamem lub z makiem. Długością odpowiadały obecnym paluszkom grissini, ale były znacznie cieńsze. 

Kanapka z cukrem
A przysmakiem wieczornym były kanapki składające się z kromki chleba pszennego, grubo posmarowanego masła i posypane cukrem. Była jeszcze wersja na słono – zaskakujące posypane solą. Dzieciom to naprawdę mało trzeba.

A wy macie jakieś wspomnienia smakowe?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz